Blog
Płacę to wymagam i wszystko mi wolno… Z tym podejściem do hotelu przyjeżdża sporo turystów.
Zupełnie, jakby racjonalne myślenie i kulturę osobistą zostawili w domu.
Tacy “podróżni z piekła rodem” uprzykrzają życie nie tylko obsłudze, ale też innym Gościom.
Co najbardziej denerwuje osoby pracujące w branży hotelarskiej?
Sprawdź w poniższym artykule.
Przewracasz oczami, gdy to czytasz?
To powiedzenie od razu sprawia, że włos się jeży.
Jak słyszysz te słowa, to sygnał, że na horyzoncie pojawił się Gość “problematyczny”.
Czasem to fałszywy alarm, jednak same te słowa przyprawiają o dreszcze.
Baterie z pilotów, ręczniki, szlafroki, wieszaki na ubrania. Ale też pościele, zasłony, czajniki elektryczne a nawet telewizory.
Kradzieże ręczników to prawdziwa plaga. I mimo, że mówi się o tym głośno już jakiś czas, problem nie znika.
Dla Gościa jeden ręcznik wydaje się drobnostką.
Dla hotelu, który takich ręczników traci miesięcznie kilkadziesiąt, jest to naprawdę spory problem.
Na jednej z popularnych grup na facebooku, zrzeszających osoby z branży hotelarskiej, nie ma tygodnia, bez postów o pomysłach Gości na wykorzystanie ręczników.
Zmywanie makijażu, wycieranie podłogi, farbowanie włosów czy nawet używanie ręcznika do pastowania butów. Do tego malowanie paznokci na ręczniku czy pościeli.
Najlepsza pralnia tego nie dopierze...
W końcu człowiek jest na urlopie, zatem hulaj dusza…
Gość nieszanujący ciszy nocnej, ani prawa do wypoczynku pozostałych wypoczywających, to nie lada wyzwanie.
Śpiewy na tarasie, głośne rozmowy, muzyka, zniszczenia...
Plus oczywiście tzw. waletowanie osób niezameldowanych.
Ten problem mają też domki i apartamenty gdy, mimo zakazów, urządzane są tam regularnie imprezy typu wieczory kawalerskie.
Regulamin wielu obiektów wyraźnie zaznacza, że w obiekcie nie są akceptowane zwierzęta.
A zawsze, każdego sezonu, znajdzie się kilka takich osób “ale moja Dianka nie jest jak inne psy, jest grzeczna”.
I aż chce się powiedzieć, że pies może jest grzeczny, ale Pani właścicielka już nie, skoro zabrała zwierzę, mimo zakazu…
Jeśli obiekt nie akceptuje zwierząt, zapewne ma swoje powody.
A mały pies, to nadal pies.
Robienie kanapek “na potem”, upychanie jogurtów do torebek czy nakładanie na talerz kopca jedzenia i wychodzenie z nim do pokoju.
Zdarza się wszędzie tam, gdzie jest bufet śniadaniowy ala szwedzki stół.
Pojawiły się już karteczki na wielu stołówkach informujące o zakazie wynoszenia jedzenia. Mimo to, dalej ta praktyka jest bardzo popularna. A co ciekawe, większość Gości nie widzi w tym nic złego. Wręcz dziwi się, jak to, przecież zapłaciliśmy... I doprowadza osoby pracujące w hotelu do szału.
Ale popatrz, w restauracjach typu "jedz ile chcesz" są informacje o zakazie wynoszenia jedzenia. I jest to naturalne, nikogo to nie dziwi. W KFC podczas "dolewki" przecież nikt nie nosi ze sobą pustych butelek i nie nalewa do nich Pepsi.
Czemu zatem Gości tak bardzo dziwi, że w hotelach jest szwedzki stół, możesz zjeść ile chcesz w jadalni, ale nie wynoś jedzenia poza nią?
Wskazówka od zaprzyjaźnionego hotelarza:
W naszych obiektach dobrze zadziałała kartka: "Zachęcamy do robienia kanapek na wynos - koszt: 25 zł / szt". Sugeruje to Gościom, że za jedzenie "na wynos" będą musieli zapłacić.
W większości hoteli, pensjonatów, domków obowiązuje zakaz palenia.
Są zapisy w regulaminie, czujniki dymu, wysokie kary za złamanie zakazu.
Niestety część Gości ma to, delikatnie mówiąc, w nosie.
Wywietrzenie pokoju nic nie daje. Po takich Gościach trzeba oddać do pralni firany, zasłony, narzutę, czasem nawet zlecić czyszczenie materaca.
I wykluczyć pokój z obłożenia lub narazić się na gniew przyszłych Gości.
Wskazówka:
Wg. wielu hotelarzy, bardzo fajnie działa ozonowanie.
Kreatywność Gości nie ma tutaj granic.
Wlewanie herbaty do buteleczek po whisky, wody do wódki, układanie papierów po batonikach.
Po wykryciu, oczywiście do niczego się nie przyznają.
Tu prym wiedzie łączenie łóżek. A łóżka hotelowe są naprawdę ciężkie.
Jest to mega problem dla osób sprzątających, które często nie są w stanie same przestawić wyposażenia na miejsce.
Wcześniejsze zameldowanie, późniejsze wymeldowanie w środku sezonu, żądania by doba hotelowa trwała 24h.
Hotelarze robią co mogą, by udostępnić pokój wcześniej, ale nie zawsze jest to możliwe. Tylko nie wszyscy to rozumieją.
A do tego jeszcze próby szantażu negatywną opinią i wymuszania rekompensat, np. bo woda była za zimna.
O czym, oczywiście, Gość wspomina dopiero tydzień po wyjeździe…
Czy u Ciebie też zdarzają się tacy “Goście z piekła rodem”? Jak sobie z nimi radzisz?
Mając program hotelowy NFHotel możesz stworzyć szablon e-maila lub sms, z najważniejszymi zasadami, jakie obowiązują w obiekcie.
Wyślesz taką wiadomość np. na dzień przed planowanym przyjazdem Gościa.
Nie wyeliminuje to całkowicie drażniących zachowań, ale na pewno pomoże je ograniczyć.
