Globalna sieć staje się coraz mocniej niezbędna tak w codziennym życiu, jak też przy prowadzeniu rozmaitego rodzaju biznesów. Dla branży hotelarsko-turystycznej takim cyfrowym narzędziem, które pomimo stosunkowo krótkiej obecności na rynku weszło już do kanonu zarządzania obiektami noclegowymi, są umieszczane na witrynach www widgety do rezerwowania w internecie. Dzięki takim interaktywnym modułom ośrodki wypoczynkowe są w stanie przyjmować kolejne zamówienia na pobyt bez jakichkolwiek ograniczeń. A i goście są zadowoleni, gdyż kończą się czasy długiego wiszenia na słuchawce albo oczekiwania na odpowiedź po wysłaniu zapytania z formularza.
Trzeba przy tym nadmienić, iż rozkręcona za pomocą kompleksowego oprogramowania hotelarskiego internetowa recepcja póki co nie jest w stanie całkowicie zastąpić personelu odpowiedzialnego za “stacjonarną” obsługę klienta. Szczególnie w sytuacjach nagłych, kiedy coś wychodzi poza ramy ustalonych wcześniej zasad i regulaminów. Niemniej widget do rezerwowania w internecie stanowi niezwykle istotny element - tak przy wypracowywaniu jak największych zysków poprzez maksymalizację obłożenia oraz rezerwacji bezpośrednich, jak również do budowania pozytywnego wizerunku i relacji z klientami. Jak wszem i wobec wśród hotelarzy wiadomo, im gościom wygodniej, tym większa szansa że jeszcze kiedyś wrócą. Dlatego warto zadbać, aby już samo rezerwowanie przebiegało szybko, łatwo i przyjemnie.
Intuicyjnie nawet dla komputerowo-smartfonowego laika
Jeśli potencjalny klient korzystający z widgetu do rezerwowania w internecie w którymś momencie straci wątek, kompletnie się zagubi i zupełnie nie będzie wiedział, gdzie powinien kliknąć - to znaczy, że coś jest nie tak z narzędziem. Użytkownik zawsze jest w porządku, równie złota zasada jak “nasz klient nasz pan”. Nawet jeśli mechanizmy stojące za całym tym systemem są nadzwyczaj skomplikowane, to końcowo na ekranie zawsze da się je przedstawić tak, żeby osoby słabo obeznane z szeroko pojmowanymi nowinkami technologicznymi były w stanie zabukować sobie wymarzone wakacje albo jakieś rodzinne ferie zimowe w górach. W widgecie do rezerwowania w internecie niektórzy hotelarze lubią ponownie zamieszczać informacje o obiekcie, dostępne w innych miejscach na stronie, eksponując po raz wtóry zalety okolicy i samego ośrodka. Wydaje się, że to błąd - wystarczy krótka charakterystyka standardów wyświetlanych do wyboru. Zachęcanie do pobytu lepiej zostawić innym sekcjom na stronie internetowej.
Rezerwowanie instant
Logika takiego rozwiązania, pozwalającego uniknąć zupełnie niepotrzebnego rozpraszania uwagi potencjalnego klienta, wywodzi się z prostego założenia: skoro ktoś już uruchomił booking engine klikając “Sprawdź termin” (bądź podobny baner), najpewniej chce zarezerwować pobyt. Czyli wie już wystarczająco dużo, z widgetem do rezerwowania w internecie nie potrzebuje dodatkowego przewodnika. Ma to być kompetentny asystent, który pomoże w procesie de facto samoobsługi. Zasada działania takiego modułu, np. zawartego w programie hotelowym NFHotel, da się zamknąć w trzech prostych krokach. Użytkownik wybiera daty przyjazdu i wyjazdu, a także liczbę i wiek uczestników turnusu - system pokazuje dostępne możliwości. Turysta dobiera wyżywienie, pakiety i inne atrakcje dodatkowe - oprogramowanie dynamicznie przelicza ceny. Klient dokonuje wyboru standardu - widget do rezerwowania w internecie wysyła na skrzynkę e-mailową potwierdzenie rezerwacji. A także dane do przelewu albo link do płatności błyskawicznych, w zależności od preferencji gospodarzy danego obiektu. O naniesieniu nowej rezerwacji na grafik recepcyjny i zaktualizowaniu dostępności w całym systemie już nie wspominając.
Jak ogarnąć takie multum kanałów dystrybucji?
Nie da się ukryć, że kluczową w całym powyżej przedstawionym procesie sprawą jest to, żeby nowa rezerwacja trafiła do tego pokoju, który faktycznie jest wolny. Nakładanie się na siebie rezerwacji z różnych źródeł to prawdziwa zmora internetowego hotelarstwa. Zjawisko doczekało się nawet specjalistycznej nazwy: overbooking. Dlatego w widgecie NFHotel do rezerwowania w internecie zaszyto mechanizm, który na każdym kroku sprawdza dostępność. Nawet po kliknięciu “Potwierdzam rezerwację” program - a konkretnie moduł channel managera - jeszcze raz sprawdza, czy dany turnus na pewno zmieści się na grafik - przecież recepcjonista w obiekcie hotelowym mógł w międzyczasie dodać inne rezerwacje, nieprawdaż? Lepszy komunikat w stylu “Przykro nam, ale dosłownie przed chwilą ktoś inny zajął ostatni pokój w wybranym przez Ciebie standardzie”, niż przymusowe wypraszanie nadprogramowych gości za drzwi.
Widget do rezerwowania w internecie stanowi jedną z dodatkowych opcji, z których mogą skorzystać klienci NFHotel - polski program hotelowy on-line. Uwzględniając potencjalne zyski i znakomite zabezpieczenia przed ewentualnym ryzykiem, z jakim wiąże się uruchomienie w sumie drugiej, tyle że sieciowej recepcji… Taka inwestycja zwróci się bardzo szybko, a gra z pewnością warta jest świeczki.